Dziś mija dokładnie 100 rocznica pierwszego objawienia w Fatimie. Dziękuję Bogu w Trójcy świętej Jedynemu, że w tym dniu mój pierworodny syn otrzymał łaskę przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej.
Fatima jest bowiem dla mnie niezwykle ważna. Towarzyszy mi od najmłodszych lat, choć nigdy nie miałem dane tam pojechać. Może kiedyś Bóg da.
W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy byłem ministrantem w parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Tychach, przy okazji urodzin otrzymałem od ks. Bogusława Płonki książkę. W ten sposób trafiła w moje ręce pozycja autorstwa ks. Wilczyńskiego, Znak na niebie. I tak Matka Boża Fatimska wkroczyła w moje życie. Książkę pochłonąłem jako, niespełna, 10 letni chłopak i zafascynowała mnie ogromnie postawa świętych pastuszków. Wiele lat później moja droga życiowa oparta jest na Maryi. Dzięki Apostolstwu Fatimy mogę wspierać inicjatywy propagujące Jej orędzie. Całe życie moje i mojej rodziny powierzam Matce Bożej w jej fatimskim wizerunku.
Orędzie Fatimskie to głęboki i zawsze aktualny przekaz wiary. Co dla mnie z tego jest najważniejsze? Po pierwsze: pokuta - ciągłe nawracanie się, walka ze swoimi słabościami i Szatanem, który próbuje (nieraz skutecznie) sprowadzić na manowce. Po drugie: różaniec - największa broń człowieka w walce ze złem i zwątpieniem, a jednocześnie największa słabość Boga. Po trzecie: Tryumf Niepokalanego Serca - nadzieja, że z każdego zła Bóg może wyprowadzić dobro, że nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być lepiej, że mimo znikczemnienia świata, czuwa nad nami Opatrzność. Po czwarte: przyjaźń z Aniołem Stróżem - niezwykłe, mistyczne wręcz przeżycie, choć osadzone głęboko w codzienności. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele może zdziałać nasz Anioł jeśli tylko go poprosimy.
Cały czas, jednak, odkrywam Fatimę od nowa. Dzięki publikacjom, które pojawiają się z okazji 100 lecia objawień, dzięki biografiom Franciszka i Hiacynty i wielu innym okazjom.
Z perspektywy czasu, musze przyznać, że całe moje życie jest naznaczone niezwykłą obecnością Maryi. Poza Fatimą, to także Cudowny Medalik, który dostałem pierwszy raz od siostry zakonnej, kiedy - jako kilkulatek - byłem z Mamą w Busku Zdroju. Od tego czasu Medalik towarzyszy mi cały czas. Zainteresowanie objawieniami przy Rue de Bac 140 zaprowadziło mnie w to miejsce podczas pobytu w Paryżu wraz z moją Żoną w 10 rocznicę ślubu. Było to ogromne przeżycie - móc modlić się tam, gdzie objawiła się Matka Boża.
TOTUS TUUS.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz