Od jakiegoś już czasu nosze się z planem przypomnienia ważnej, według mnie, książki. Niesłusznie zapomnianej a niezwykle aktualnej. Chodzi o Fahrenheit 451 Raya Bradbury’ego.
Ray Bradbury jest jednym z czołowych twórców sf w Stanach Zjednoczonych. Napisał m.in. Kroniki Marsjańskie. Jednak do najpopularniejszych należy książka, na którą chce zwróć Wasza uwagę.
Właściwie należałoby stwierdzić, że należała do najpopularniejszych. Bo obecnie trudno ją znaleźć na półkach sklepowych. A film z roku 1966, który również przyczynił się do popularności książki, zniknął z ekranów.
Fahrenheit 451 to antyutopia. Czyli opowieść o świecie przyszłości, w którym rzekome polepszenie warunków życia ludzi idzie w parze ze zniewoleniem. Najsłynniejszą jest Rok 1984 Orwella, kolejną, równe świetną, Nowy wspaniały świat Aldousa Huxleya trzecią jest właśnie Fahrenheit. Oczywiście to nie jedyne tego typu opowieści. Jest jeszcze Mechaniczna pomarańcza Burgessa czy, właściwie wszystkie, dzieła Zajdla.
Książka Bradbary’ego opowiada o świecie przyszłości, w którym wszystkie budynki są niepalne, a straż pożarna zajmuje się paleniem książek. 451O Fahrenheita to temperatura spalania papieru. Książki uznawane są za największe zło. Ludzie zaś, jako rozrywkę, masowo oglądają telewizję interaktywną. A wszystko to napisane w roku 1953! Dlaczego książki są tak niebezpiecznie? Gdyż pokazują fikcyjny świat (czyli pokazują, że może być inaczej) i uczą krytycznego myślenia. Głównym bohaterem jest jeden ze strażaków, Guy Montag, który spotyka swoją sąsiadkę i zaczyna mieć wątpliwości. Kluczowym momentem jest pytanie Klarysy - „Czy jest Pan szczęśliwy?”. Montag zaczyna sobie zadawać pytania, a nawet ukrywa książkę i ją czyta. W tle pojawia się groźba wojny nuklearnej, z której jednak bohaterowie nie do końca zdają sobie sprawę - mają wysokie poczucie bezpieczeństwa, jak się ostatecznie okazuje, złudne.
Książka jest lekko napisane i niezbyt długa, w sam raz na chwilę wytchnienia w wakacje. Jest jednak niezwykle aktualna pomimo upływu 63 lat od jej wydania. Poniżej, na zrobienie smaka, kilka cytatów, które nic nie straciły ze swojej świeżości. Czyż nie doświadczamy właśnie tego co opisują bohaterowie Fahrenhei 451?
- „W ostatnich wyborach głosowałam , jak każdy, i złożyłam głos na prezydenta Noble’a. Sądzę, że nigdy jeszcze nie mieliśmy tak przystojnego prezydenta. - Och, ale ten drugi, co był przeciw niemu! - Ten nie był najładniejszy, co? Dość mały i przysadzisty, zawsze źle ogolony i potargany. - Co opozycjonistom przyszło do głowy, żeby go wystawić. Nie można wystawiać kandydatury niskiego mężczyzny przeciwko wysokiemu mężczyźnie. Poza tym bełkotał. Jak mówił to nie mogłam rozróżnić połowy słów. A tych, które rozróżniałam, to nie rozumiałam.”
- „Czas nauki skrócono, programy zredukowano, zarzucono filozofię, historię i jezyki, angielski i ortografię stopniowo lekceważono coraz bardziej, aż wreszcie kompletnie zignorowano. Wzrasta tempo życia, liczy się posada, po pracy rozrywka. Po co uczyć się czegokolwiek poza naciskaniem guzików i przekręcaniem kontaktów, dociskaniem śrubek i nakrętek?”
- „Nie, nie mówią. Wyliczają mnóstwo samochodów czy sukien, czy basenów pływackich i powiadają, jakie to eleganckie! Ale wszyscy powtarzają to samo i każdy mówi identycznie to co inni. A przez większość czasu w kawiarniach puszczają automaty z dowcipami, przeważnie te same dowcipy, albo włączają ścianę muzyczną i wszystkie te barwne wzory poruszające się w górę i w dół, ale nic poza kolorem i wszystko abstrakcyjne. A w muzeach… był pan tam w ogóle? wszystko abstrakcyjne. Przynajmniej teraz tak jest. Mój wujek mówi, że kiedyś było inaczej. Dawno temu obrazy mówiły coś, a nawet przedstawiały ludzi.”
- „Bardzo nieliczni chcą być teraz buntownikami. A z tych nielicznych większość, podobnie ja mnie, łatwo zastraszyć.”
- „Mój wujek powiada, że jego dziadek pamiętał, kiedy dzieci nie zabijały się nawzajem. Ale to było bardzo dawno temu i wszystko wyglądało inaczej. Mój wujek powiada, ze wtedy wierzono w odpowiedzialność. Wie pan, jestem odpowiedzialna.Przed laty dostawałam w skórę, kiedy było potrzeba. Wszystkie zakupy po sklepach i porządki w domu robię własnoręcznie.”
- „Napełniaj oczy cudami - mówił - żyj tak, jakbyś miał paść trupem za dziesięć sekund. Oglądaj świat. Jest bardziej fantastyczny niż jakiekolwiek marzenie sporządzane czy opłacane w fabrykach. Nie pytaj o gwarancję, nie pytaj o bezpieczeństwo, gdyż nigdy nie było takiego zwierza. A gdyby istniał, byłby spokrewniony z tym wielkim leniwcem, który wisi na drzewie uczepiony łapami, głową w dół, codziennie przez cały dzień, przesypiając życie.”