„Przyszło do swojej własności a swoi Go nie przyjęli”
J 1, 11
Na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia życzymy aby Słowo, które się narodzi padło w Waszych rodzinach na żyzny grunt, zostało przyjęte i przemieniło Wasze życie.
Poza miastem, w którym się zatrzymaliśmy chcieliśmy odwiedzić sąsiednie Mainz. Najpierw jednak trzeba było się tam dostać. Nie stanowi to dużego problemu, choć chyba najprostszym środkiem transportu jest kolej. I wcale nie drogim środkiem. Podmiejskim pociągiem jedzie się 12 minut i wysiada w centrum Mainz. Miasto ma długą historię i wiele zabytków oraz niezwykle urokliwe uliczki starego miasta. Główną uwagę w stolicy Nadrenii-Palatynatu przykuwa Romańska katedra św. św. Marcina i Stefana. Piękna, obudowana kamieniczkami (w związku z czym trzeba szukać wejścia, które znajduje się od strony rynku), z dwoma naprzeciwległymi chórami, charakterystycznymi dla Cesarstwa. Warto też pamiętać o tym, ze stąd właśnie pochodzi twórca ruchomej czcionki Jan Gutenberg. Ponadto w Mainz znajdują się pozostałości starorzymskiej Moguncji, kościół św. Stefana z witrażami Marca Chagalla i starówka ze średniowiecznymi kamienicami z muru pruskiego. Mainz słynne jest także z hucznych zakończeń karnawału, które trwają parę dni i kończą się paradą przebierańców.
Jednego dnia urządziliśmy sobie wycieczkę wzdłuż Renu i Moseli podziwiając nadrzeczne zamki i pałace oraz winnice ciągnące się ponad urokliwymi miasteczkami. Uwagę zwraca wykorzystanie Renu i jego dopływu do transportu. Jedna za drugą ciągną płyną barki z przeróżnym dobrem (warto też dodać, że w Mainz jest terminal kontenerowy niewiele mniejszy od gdyńskiego) oraz pod różnymi banderami (niemiecką, szwajcarską, holenderską). Miejscami Ren ma nawet cztery „pasy ruchu”. Co więcej wzdłuż renu biegną dwie linie kolejowe oraz dwie drogi - po jednej na każdym brzegu. Podczas tej wyprawy największe wrażenie zrobiły na mnie dwie miejscowości Rüdesheim oraz Cochem.
W Cochem, tym razem nad Mozelą, również dominuje kultura „wina”, a nad miasteczkiem widać zamek. Dojść do niego możemy przechodząc, przez starówkę i uliczki miasta wspinające się po zboczu wzgórza. Trud się opłaca bo nagrodą jest utrzymany w dobrym stanie zamek oraz zapierający dech w piersiach widok na dolinę Mozeli.