Po pierwsze - żyję. I mam się dobrze.
Przełom roku to czas posumowań. Więc posumujmy rok 2018.
To był, zdecydowanie, dobry rok. Było mnie troszkę mniej na blogu, ale nie bez powodu. A ten powód to oczywiście najmłodszy członek rodziny - Jeremiasz Franciszek. Bycie ojcem za każdym razem jest przeżyciem, a i rytm życia się zmienia. Trzeba sobie znów ustalić kryteria wartości, a dla mnie zawsze na pierwszym miejscu jest rodzina. Wolę więc więcej czasu spędzać z moją żoną i synami niż tworzyć wpisy na blogu. A poza tem praca też nie rozpieszcza. Jednak podkreślę - nie narzekam, miniony rok był bardzo dobry. Jestem szczęśliwy, mam wspaniałą rodzinę, mam dach nad głową, wszystko układa się tak jak tylko może najlepiej. Za to wszystko jestem ogromnie wdzięczny Bogu. Bo tylko wtedy, kiedy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko jest na swoim miejscu. I doświadczam tego niemal każdego dnia. Życzę aby 2019 rok był tak samo dobry dla Was wszystkich!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz