wtorek, 29 marca 2016

Zniechęcanie jako forma polityki czyli o urzędnikach słów kilka

Urzędnicy swą pewnością własnej wszechwiedzy i wszechmocy stają się zagrożeniem dla wolności. Szkoda, ze tego nie dostrzegają nie tylko KODowcy ale także zwykli ludzi i rządy.

Skąd powyższe przemyślenia? Otóż przeczytałem jakiś czas temu następujący tekst. 
Pokrótce - Miasto Gdynia wyda 75 tys. na zniechęcanie ludzi do odwożenia dzieci do szkół. Jaki jest cel? Otóż mieszkańcy Gdyni mają swoje dzieci dowozić transportem publicznym, lub chociaż zaparkować w pewnej odległości od szkoły i doprowadzić dziecko do niej piechotką. Czy jestem na prawdę jednym z nielicznych, którzy widzą tu kuriozum? Wydawanie pieniędzy na zniechęcanie ludzi do korzystania ze swojego prawa? Dziwaczne, czyż nie?
Konkretnie dostrzegam tu trzy sfery problemów. Po pierwsze wiara urzędników we własną wszechmoc, po drugie wydawanie pieniędzy publicznych na akcje mające, de facto, utrudnić życie mieszkańcom, zamiast ułatwić i  po trzecie ograniczanie wolności pod płaszczykiem zdrowego życia.
Przyjrzyjmy się wspomnianym wyżej sferom. Urzędnicy po raz kolejny starają się wymusić na ludziach, którym powinni służyć, działania utrudniające życie, ale za to zgodne z jakąś tezą stworzoną w przepastnych czeluściach biurowców zapełnianych przez niewybieralne, a więc de facto niedemokratyczne, bandy unijnych biurokratów. Widać tu niezmierzoną chce w pływani na każdą dziedzinę życia obywateli, bez oglądania się na ich rzeczywiste potrzeby. Co więcej, program ten wydaje się być realizacją bolszewickiego planu stworzenia „nowego człowieka”, który będzie bezwolną maszyną w rękach urzędników - bezmyślnie wykonującą „dyrektywy” bo są „mądrze” uzasadnione. Ukazuje to także postrzeganie tzw. „szarego człowieka” przez klasę urzędniczą, którą kreuje się na współczesnych Übermenschów. Czyż nie jest to dyktatura i rasizm w, niekoniecznie, czystej postaci? Nie powinniśmy zapominać o konkretach tej decyzji, a mianowicie obnaża ona także niezmierzony hmm.., używając języka Biblii Tysiąclecia,  brak roztropności decydentów. [Dygresja: w oryginale panny są, po prostu głupie. Koniec dygresji.] Otóż jak dobrze wiemy nie ma już rejonizacji edukacji, a rodzice dość często dowożą dzieci do odległych od miejsca zamieszkania placówek. I co teraz? Ze względu na widzimisię urzędników mieszkańcy Gdyni mają porzucić auta i przerzucić się na transport miejski czy może chodzić na piechotę, aby zrealizować program i wydać kasę? Czym to by poskutkowało nietrudno się domyślić - spóźnienia do pracy, albo nakaz otwierania szkół od 6 rano aby rodzice mogli zdążyć przejechać z Karwin do Centrum, odprowadzić dziecko, i zdążyć na Chylonię do pracy. Pewnie, że to przesada, ale w wielu wypadkach tak jest. Nawet jeśli dzieci i rodzice mieszkają w pobliżu szkoły to miejsce pracy może być dość odległe.
Dodać do tego należy, ze decydenci na takie programy wydają publiczne (czyli nasze!) pieniądze. Choć wewnętrznie się z tym nie zgadzam, mogę zrozumieć fakt, ze w obecnej sytuacji społeczno-politycznej władza (samorządowa w tym wypadku) musi podejmować decyzję o wydatkowaniu funduszy pochodzących z podatków.  [Dygresja: Warto w tym miejscu przypomnieć, że także tzw. fundusze europejskie nie biorą się znikąd, a z naszych podatków. Koniec dygresji.] I faktem jest, że nie wszystkie wydatki są  interesujące dla każdego mieszkańca, obywatela etc. Ale powinny przynajmniej części z nich służyć. Jak służyć ma wydanie 75 tys. PLNów na zniechęcanie? Komu to, mówiąc kolokwialnie to „zrobi dobrze”? Nie widzę żadnej grupy docelowej. 
I wreszcie trzecia sprawa - ograniczanie wolności. Nie wiem nawet czy trzeba to tłumaczyć. Żyjemy w wolnym kraju, mamy wolność kupowania i poruszania się samochodami i nikt, absolutnie nikt nie powinien mieć prawa nawet pomyśleć o „zniechęcaniu” nas do korzystania z naszego prawa. A szczególnie urzędnicy, których MY utrzymujemy. Widzę tu pełzający totalitaryzm - wg. tzw. taktyki salami - czyli małymi plasterkami, aż ludzie w ogóle przestaną zauważać, że władza urzędników wpływa na każdy przejaw naszego życia. Brońmy się przed takim działaniem, zanim będzie za późno.

sobota, 26 marca 2016

Życzenia Wielkanocne















„A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony
przyciągnę wszystkich do siebie.”
J 12,32

Życzę, aby świadomość, że Chrystus umarł za nasze grzechy
i zmartwychwstał aby dać nam życie wieczne,
napełniała nas ciagłą radością i nadzieją.